Deficyt wśród polskich pracowników. Najbardziej cierpi IT i produkcja

Czy rekordowo niskie bezrobocie to powód do radości? Pozornie wydawać by się mogło, że tak, praktyka pokazuje jednak, że pozory często mylą. Tak niski wskaźnik bezrobocia wcale bowiem nie sugeruje, że wszystkie wakaty są zajęte – jest on raczej dowodem na to, że rozwijający swoje firmy pracodawcy nie mają skąd “brać” zasobów kadrowych. Innymi słowy, w wielu branżach stanowisk do obsadzenia jest więcej, niż chętnych do podjęcia pracy. Z czego może to wynikać i w jakich zawodach zjawisko deficytu widać najbardziej?

Gdzie popyt przekracza podaż

Jedną z istotnych przyczyn deficytu pracowników, jest lokalizacja – a dokładniej, kwestia tego czy mamy do czynienia z miastem czy prowincją. Miasta, szczególnie wojewódzkie stolice, rządzą się bowiem innymi prawami niż małe miasteczka czy wsie. To tutaj rozwijają się bowiem duże firmy, tutaj jest też dostęp do absolwentów i innego rodzaju osób, które potencjalnie mogłyby chcieć podjąć pracę. Dotyczy to jednak szczególnie firm zatrudniających pracowników umysłowych. Deficyt najbardziej widoczny jest bowiem obecnie w branży IT, gdzie brakuje programistów, administratorów baz danych czy grafików komputerowych. Firmy działające w dużych miastach chcą się rozwijać i chętnie rozbudowują swoje zakłady lub tworzą nowe, branża zdaje się jednak rozwijać szybciej niż przybywa chcących w niej pracować kandydatów.

Edukacja dała plamę!

Odwrotny problem widoczny jest z kolei poza granicami miast, gdzie mieści się zwykle dużo zakładów produkcyjnych. Firmy z tej branży chętnie rozwijają działalności np. na obrzeżach wojewódzkich stolic, bo miejsca te są doskonale skomunikowane, co pozwala na szybką i sprawną dystrybucję dóbr. Na produkcji też brakuje pracowników, ale powody tego deficytu są już zgoła inne – niedociągnięcia w polskim systemie szkolnictwa. O ile bowiem jest dużo szkół i uczelni edukujących młode pokolenia w obszarze IT, o tyle robotników nie chce już kształcić prawie nikt. W naszym kraju zdecydowanie brakuje klas uczących młodzież na spawaczy, blacharzy, brukarzy czy cieśli, skutkiem czego firmy nie mają skąd “czerpać” rąk do pracy.

Działanie na wiele frontów

Jak pracodawcy mogą przyciągnąć do siebie pracowników deficytowych zawodów? Wiele firm decyduje się na “sponsorowanie” edukacji potencjalnych podwładnych poprzez tworzenie klas o specjalnym profilu (dotyczy to szczególnie kształcenia w kierunku stanowisk robotniczych). Inne przedsiębiorstwa, zwłaszcza z branży IT, bardzo dbają o employer branding, reklamując się jako pracodawcy o pozytywnym wizerunku. Warto jednak pamiętać, że aby te działania były skuteczne, trzeba oferować pracownikom odpowiednią pensję, zgodną z warunkami dyktowanymi przez rynek, oraz zapewnić im atrakcyjne dodatki pozapłacowe i dobrą atmosferę. Dzięki temu pracownicy nie tylko chętnie zatrudnią się w firmie, ale istnieje też szansa, że na długo pozostaną jej lojalni – nie chcąc “uciekać” do innego pracodawcy.

You may also like...