Polowanie z ukrycia, czyli headhunting w najlepszym wydaniu

Niektóre stanowiska wymagają innego podejścia w rekrutacji niż pozostałe. Nie we wszystkich branżach, zwłaszcza na wyższym poziomie zarządzania, istnieją bowiem bezrobotni kandydaci poszukujący miejsca pracy. Czasem nie ma innej rady i wybranego pracownika trzeba po prostu “podkraść” konkurencyjnej firmie. W tym celu powstało zjawisko headhuntingu, czyli, w wolnym tłumaczeniu “polowania na głowy”.

Gdy rekruter musi się wykazać

W niektórych branżach nie ma czegoś takiego, jak bezrobotni, którzy odwiedzają portale z ogłoszeniami i wysyłają CV. To raczej rekruterzy odzywają się do nich! Dotyczy to przede wszystkim wysokich stanowisk, takich jak project manager, kierownik itd. Na takie stanowiska często w ogóle nie odbywa się rekrutacja, bo pracownicy obejmują je drogą awansu. Czasem zdarza się jednak, że potrzebna jest osoba z zewnątrz, bo dotychczasowy pracownik odchodzi, a w firmie nie ma nikogo o wystarczających kwalifikacjach itp. Wtedy właśnie wkracza headhunter – czyli osoba, która wykorzystuje swoje niecodzienne zdolności do wyszukania idealnego kandydata na to stanowisko, a następnie przekonanie go, by porzucił dotychczasowe zatrudnienie. Jednymi z narzędzi wykorzystywanymi przez “łowców głów” są portale takie jak Linkedin czy GoldenLine, ale przede wszystkim liczą się różne kontakty, nabyte dzięki wcześniejszemu doświadczeniu w dziale personalnym (np. w roli zwykłego rekrutera).

Cel na muszce

Zawód headhuntera to typowy przykład pracy, gdzie umiejętności liczą się bardziej niż dyplom czy ukończone szkolenia. Profesjonalny headhunter potrafi odnaleźć się w każdej sytuacji, umie zachować dyskrecję, potrafi nawiązywać kontakty z ludźmi oraz “wkręcić się” do każdego towarzystwa. Tego typu kompetencje mają ogromne znaczenie, bo trzeba nie tylko znaleźć kogoś, kto prawdopodobnie w ogóle nie szuka pracy, ale także przekonać go, że zmiana zatrudnienia naprawdę mu się opłaca – a do tego wszystkiego, jego obecny pracodawca nie może o tym wszystkim wiedzieć. Dzisiejsze zjawisko rynku pracownika sprzyja headhunterom, bo pracownicy są bardziej skłonni do zmiany miejsca pracy niż niegdyś. Jeśli więc “łowca głów” naprawdę zna się na swojej robocie, to jest nieocenioną pomocą dla swojego zleceniodawcy, a korzystanie z jego usług opłaca się każdemu, kto poszukuje wybitnych i rzadko spotykanych specjalistów.

You may also like...