Rekrutacja cudzoziemców. Co powinien wiedzieć HR-owiec?
W obliczu niedoboru rąk do pracy w Polsce, rekruterzy coraz częściej stają przed wyzwaniem pozyskania pracowników z zagranicy. Dużo mówi się o tym, że podwładni z innych krajów są gotowi pracować dłużej niż Polacy, a do tego można płacić im mniej. To ostatnie jest jednak tematem na osobny wpis. Dziś chcemy raczej opowiedzieć trochę o tym, co powinien wiedzieć HR-owiec, by skutecznie rekrutować osoby z zagranicy.
Jak rozmawiać z obcokrajowcami?
Istnieje kilka zasad, których należy trzymać się, próbując pozyskać pracowników spoza granic naszego kraju. Pierwszą i chyba najważniejszą regułą, bez której trudno pójść o krok dalej, jest znajomość niuansów kulturowych panujących w docelowym kraju. Bez tego nie będziemy wiedzieli jak rozmawiać z obcokrajowcami, co może skończyć się przysłowiowym “palnięciem gafy”. Przykład? Z Niemcami trzeba omówić wszelkie aspekty dotyczące umów, warunków pracy itd., Anglików należy od razu poinformować o wysokości wynagrodzenia, zaś Francuzów zapewnić, że nikt nie będzie dzwonił do nich po godzinach pracy. Wszystkie te rzeczy wydają się z pozoru mało znaczące, ale w praktyce to właśnie jeden z takich szczegółów może zadecydować o tym, czy rekrutacja się powiedzie, czy też nie.
Adaptacja – temat nr 1!
Jeśli chodzi o przedstawienie kwestii warunków zatrudnienia, to jest ona istotna z jeszcze jednego (dość oczywistego) powodu. Otóż nikt nie pojechałby do innego kraju “w ciemno”, bez upewnienia się, że wie wszystko na temat czekającej go pracy. Przy okazji, do przyszłego pracownika warto wyciągnąć pomocną dłoń, oferując mu np. wsparcie w adaptacji do nowych warunków. Można zrobić to m.in. poprzez zapewnienie mu kursu języka polskiego lub organizacji kilku wyjść integracyjnych, by wszyscy członkowie zespołu lepiej się poznali. Wszystko to sprawi, że nasza firma od razu będzie wydawała się bardziej godna zaufania, a zagraniczni pracownicy chętniej będą brali udział w rekrutacji.
Różnice kulturowe – nie bariera, lecz pole do integracji
Ostatnią rzeczą, o jakiej bezwzględnie trzeba pamiętać, jest uczulenie polskiej części zespołu na różnice kulturowe, które mogą dać o sobie znać w trakcie pracy. Prawda jest bowiem taka, że my, Polacy, odczytujemy dane komunikaty zupełnie inaczej niż np. Włosi albo Francuzi. By zniwelować pewne nieporozumienia w zarodku, warto zorganizować np. szkolenie dla dotychczasowych pracowników, w którym opowiemy nieco o kulturze kraju, z którego będą pochodzić nowi podwładni (a potem zrobić takie samo szkolenie o polskiej kulturze, adresując je do pracowników z zagranicy). Dzięki temu nie tylko zawczasu zadbamy o pozytywną atmosferę między pracownikami, ale zaprezentujemy się także jako firma dbająca o komunikację i relacje międzyludzkie – co dziś, w czasach pogłębiającej się globalizacji, jest szczególnie ważne – i to nie tylko w pracy, ale także w każdym innym aspekcie życia.