Rekrutacja oczami gracza

Od jakiegoś czasu można gdzieniegdzie usłyszeć, że kandydaci na pracowników umieszczają w swoich CV informacje o sukcesach osiągniętych… w grach komputerowych. Wydaje się to nieco dziwne, bo to trochę tak, jakby ktoś, kto jest malarzem z zamiłowania, napisał w życiorysie, że właśnie namalował piękny zachód słońca. Zapewne na miejscu będą w takiej sytuacji szczere wyrazy zdziwienia. Co to w zasadzie obchodzi rekrutera, że ktoś „wbił level” albo jest szefem prestiżowej gildii?

Okazuje się, że powinno go to obchodzić. Jeżeli ktoś zamieszcza w CV informacje o tym, że jest pasjonatem gier, to wbrew pozorom ta informacja wiele o nim mówi. Załóżmy, że kandydat na pracownika jest przywódcą jakieś gildii. Żeby pełnić taką funkcję, musi on posiadać pewne rzeczywiste umiejętności, jak umiejętność radzenia sobie z problemami, wykonywanie kilku zadań jednocześnie, nadzorowanie komunikacji między innymi graczami itd. Jeśli popatrzeć na to z tej strony, taka osoba wydaje się idealnym kandydatem na lidera zespołu.

Granie w gry stymuluje również rozwój innych cech charakteru. Nieraz gracze spędzają wiele godzin, aby przejść do kolejnego etapu, co wzmacnia ich wytrwałość w osiąganiu celów. Nie mówiąc już o stale obecnej w grach rywalizacji, która jest największym motorem naszej aktywności i motywuje nas do osiągania sukcesów. Zupełnie jak w pracy… Dodatkowo gracze komputerowi posiadają wyższe kompetencje w swobodnym porozumiewaniu się w języku angielskim.

Wszystko to brzmi bardzo dobrze – istnieje jednak pewne zastrzeżenie. Co jeśli pracodawca akurat nie zna się na grach? Specjaliści od HR wymyślili pewną receptę na to, jak i kiedy zamieszczać w CV informację o sukcesach w grach. Według nich wszystko zależy od stanowiska, na które zgłaszamy własną kandydaturę. Najbardziej oczywiste są sytuacje, gdy aplikujemy na stanowisko związane z branżą IT, zwłaszcza związane bezpośrednio z grami. Wtedy możemy być pewni, że postąpiliśmy właściwie, a rekruter na pewno zna się na rzeczy.

W przypadku innych stanowisk lepiej być ostrożnym i wpisywać tego typu rzeczy w rubryce „hobby”. Chociaż wyjątkowo znaczące sukcesy o skali ogólnokrajowej, mogą okazać się ciekawostką, która wyróżni nas pośród innych kandydatów i będzie dobrym pretekstem do nawiązania dyskusji podczas rekrutacji.

You may also like...