Wyławianie pereł, czyli rekrutacja talentów

Proces rekrutacyjny nie jest łatwą sprawą dla obu stron, zarówno dla pracodawcy, który ma wiele do sprawdzenia, jak i kandydata, który ma siebie jak najlepiej zaprezentować. To generuje dużo stresu. Często potencjalny nowy pracownik ma za sobą dziesiątki wysłanych maili z aplikacjami, wiele wypełnionych formularzy zgłoszeniowych i może już kilka rozmów o pracę.

I nawet, jeśli posiada odpowiednie kwalifikacje, szereg niepowodzeń mógł mocno nadwyrężyć jego zawodową samoocenę. Taka osoba pod wpływem zbyt dużej presji podczas rozmowy kwalifikacyjnej może się zwyczajnie załamać i „odpuścić sobie” staranie o pracę w naszej firmie. Drugą stroną medalu jest rekrutacja kandydatów pasywnych, czyli osób zatrudnionych gdzie indziej, ale znanych nam jako kandydaci odpowiedni na dane stanowisko. Nie możemy ich przesadnie zachęcać do zmiany pracodawcy, bo pozostawi to negatywne wrażenie o naszej firmie.

Jeden lew, czy stado myszy

Prowadząc proces rekrutacyjny, musimy odnaleźć równowagę pomiędzy dotarciem do jak największej liczby potencjalnych kandydatów, a wybraniem tylko rozsądnych zgłoszeń. Zbyt niskie wymagania podczas CV screeningu mogą skutkować tym, że sami zalejemy się morzem nieodpowiednich kandydatów. A w wyniku zmęczenia zespołu rekrutacyjnego możemy przeoczyć najcenniejsze talenty. Kolejny minus masowej rekrutacji uwidacznia się również podczas poszukiwania kandydatów pasywnych. Jeśli będziemy wysyłać naszą ofertę do osób, do których ona nie pasuje, to uznają ją za spam i wyrobią sobie negatywną opinię o naszej firmie.

Ładne opakowanie

Nie możemy również tworzyć ogłoszeń próbujących sprzedać naszą ofertę pracy jako coś lepszego. Stanowisko juniorskie pozostanie juniorskim, nawet jeśli nazwiemy je inaczej. Osoby szukające pracy z reguły wiedzą, co oznaczają poszczególne stanowiska i nie dadzą się nabrać na jakiekolwiek „ulepszanie” prawdy. Daltego też nie możemy szafować obietnicami, które nie będą miały pokrycia w rzeczywistości. Pracownicy, gdy tylko zrozumieją, że były to tylko puste słowa, szybko odejdą z naszej firmy.

Sztuka mówienia nie

Dostając wiadomość, kulturalnie jest na nią odpowiedzieć. Nawet jeśli będzie to zwykłe podziękowanie, warto je napisać. Tyczy się to głównie bardzo powszechnej złej praktyki nieodpisywania na maila z CV, które nas nie zainteresowało. Kandydat zapamięta nasz dobry styl i innym razem, gdy będziemy go potrzebować, oprzemy się na jego pozytywnym doświadczeniu. Pamiętajmy: feedback na dzisiejszym rynku pracownika to podstawa! Niezależnie od tego, czy mamy do przekazania pozytywne, czy negatywne wiadomości.

Rekrutacja to proces dwustronny

Jak wiadomo, w rekrutacji chodzi przede wszystkim o to, żeby dobrać odpowiednio kandydata do stanowiska. Zadowolony musi być jednak nie tylko pracodawca, ale i pracownik. W przeciwnym razie grozi nam nieustanna rotacja kadr i przeciągające się w nieskończoność kampanie rekrutacyjne. Jeśli zadbamy o rzetelne przygotowanie rekruterów i podejdziemy do procesu pozyskiwania pracowników jako do jednego z elemntów budowania wizerunku pracodawcy, możemy liczyć nie tylko na efektywną rekrutację, ale również na lojalność przyszłych podwładnych. Takie podejście to także jedyna szansa, aby przyciągnąć do firmy prawdziwe talenty.

You may also like...