Rekrutacja po nowemu
W czasach głębokiego deficytu pracowników, działy HR muszą zapomnieć o tradycyjnym procesie pozyskiwania pracowników poprzez opublikowanie ogłoszenia, zbieranie aplikacji i późniejszy odsiew poprzez analizę CV oraz rozmowy z kandydatami. Teraz trzeba szukać nowych dróg tak, aby zwiększyć pulę kandydatów i skuteczność samego procesu rekrutacyjnego.
Polecony ideał
Oczywiście polecanie znajomym otwartych wakatów i w drugą stronę polecanie znajomych na otwarte stanowiska nie jest niczym nowym. Jednak teraz system poleceń zyskał dużo większą wartość niż jeszcze kilka lat temu. Po pierwsze, dzięki poleceniom znajomych specjalistów, firma oszczędza na samym procesie poszukiwania kandydatów. Po drugie, osoby zatrudnione przez polecenie łatwiej wpasowują się w organizację dzięki temu, że znają dobrze już kogoś, kto tam pracuje. To skraca okres wdrożeniowy i przyspiesza zwrot kosztów rekrutacyjnych. Do tego poleceni pracownicy są bardziej lojalni, ponieważ czują się dodatkowo zobowiązani względem osób, które ich poleciły, przez co ich współczynnik rotacji jest niższy.
Stymulowane poleceń
Żeby wykorzystać te naturalne zalety poleceń, można zbudować w firmie całą kulturę polecania. Normą jest system motywacyjny z tym związany, który przewiduje dla polecającego pracownika premię finansową lub innego rodzaju benefity. Ale można iść dalej i wprowadzić dodatkowe korzyści dla osób związanych z rekrutacją polecaną. Może to być pierwszeństwo w składaniu życiorysów w ramach rekrutacji lub podniesione wynagrodzenie zasadnicze. Chodzi o to, żeby zmienić kulturę całej organizacji na pozytywne nastawienie do wspólnego budowania nowej kadry.
Jakość, nie ilość
Jak pokazują badania, opłacalność rekrutacji najlepiej jest zwiększyć nie przez zwiększenie liczby kandydatów, ani nie przez przekonanie najlepszego kandydata do przyjęcia zaniżonej stawki wynagrodzenia, ale przez poprawę systemu oceny aplikujących na ścisły i rzetelny system opierający się na ściśle zdefiniowanych numerycznych wskaźnikach. Do tego warto przyjrzeć się swoim ogłoszeniom. Okazało się, że nawet w Google zdarzyła się tak zła oferta pracy, że nie zgłosił się nikt przez cały rok! Ponadto badania pokazują, że powodzenie rekrutacji zależy od osoby wykonującej pierwszy telefon związany z zaproszeniem na rozmowę. Rekruter ma tylko 10% szans na ściągnięcie kandydata na rozmowę. A osoba na podobnym stanowisku lub wyższym od rekrutowanego ma blisko 100% pewność dokonania tego samego. Jak widać jest wiele punktów, nad którymi można pracować w procesie rekrutacyjnym, by zwiększyć szanse na jego powodzenie i opłacalność.
Poznajmy się
Praktycznie każda firma może się pochwalić jakimś integracyjnym eventem, który organizuje dla swoich pracowników. Jednak w rzeczywistości nie chodzi tylko o to, żeby czasem wyskoczyć na wspólne piwo lub zorganizować jakąś integracyjną zabawę. Integracja jest kluczowa, żeby wdrożyć pracownika na dobre w strukturę firmy. Nie wystarczy przedstawienie wszystkim nowej osoby. Procesowi wdrażania powinno towarzyszyć wiele czynności pomagających poznać firmę od środka. Jak pokazują badania, do 40% menadżerów odchodzi z dotychczasowego stanowiska z powodu niedopasowania się. Żeby sprawdzić, czy potencjalny kandydat pasuje do nowego zespołu, IBM wprowadziło nawet 2-dniowe płatne wizyty w firmie, gdzie obie strony mogły zobaczyć, czy do siebie pasują.
Rynek pracownika może być dużym wyzwaniem dla pracodawców w kontekście utrzymania satysfakcjonującego stanu swoich kadr. Jednak jak się okazuje, w przypadku wielu firm można jeszcze naprawdę sporo zrobić, żeby usprawnić proces rekrutacji pracowników.