Dyskryminacja zawodowa – skąd się bierze i jak ją zwalczać?
Dyskryminacja zawodowa dotyka wiele osób na całym świecie. Polega na poniżaniu i wyśmiewaniu ludzi ze względu na ich profesję. W każdym społeczeństwie istnieje bowiem pewna hierarchia zawodów – jedne uznawane są za bardziej wartościowe od innych. Niestety nieraz przekłada się to na podobne wartościowanie osób, które je wykonują. Aby skutecznie przeciwdziałać tego typu dyskryminacji, należy umieć rozpoznawać jej przejawy i uświadomić sobie jej źródła.

Przejawy dyskryminacji
Jak już wspomnieliśmy głównym źródłem dyskryminacji zawodowej jest hierarchizowanie profesji i przenoszenie tego wartościowania na ludzi. Przypisując prestiż zawodom takim jak lekarz, czy prawnik, jednocześnie szanuje się bardziej osoby, które je wykonują, niż np. pracowników fizycznych. Nieraz podświadomie ludzie dają do zrozumienia innym, że są gorsi, tylko dlatego, że zajmują się np. pracami porządkowymi, lub pracują za niskie wynagrodzenia. Traktowanie z góry, zapominanie o podstawowych zwrotach grzecznościowych, czy wręcz niszczenie efektów cudzej pracy (np. deptanie świeżo umytych podłóg) to najczęstsze przejawy dyskryminacji wynikającej z przekonania o byciu lepszym. Choć jej ofiarami padają głównie pracownicy fizyczni, nierzadko borykają się z nią również inne grupy zawodowe. Wspomnijmy chociażby popularne określenie “korposzczur”, które uzmysławia, z jaką pogardą traktuje się pracowników centrów usług wspólnych. Przykłady można oczywiście mnożyć, co dowodzi tylko jak wielka jest skala tego zjawiska.
Każdy ocenia świat na podstawie własnego systemu wartości, ale ludzie, którzy dyskryminują innych uważają, że ich system jest najlepszy. Uznają oni, że o wartości danego człowieka świadczy jego zawód, czy liczba zer na koncie. Dlatego komuś, kto zajmuje się np. sprzątaniem automatycznie przypisują brak wykształcenia, lenistwo, lub jakiś inny niedostatek.
Jak zwalczać takie przekonania?
Ciężko walczy się ze stereotypami społecznymi, dlatego też dyskryminacja zawodowa ma się ciągle dobrze. Jednocześnie rośnie jednak świadomość zła jakie wyrządza, a wraz z tym nadzieja na poprawę sytuacji. Indywidualne działania mogą tutaj zrobić ogromną różnicę. Do wielu osób bowiem, które nieumyślnie dyskryminują innych, szybko docierają poniższe argumenty.
Argument nr 1.
Każda praca jest potrzebna, a przez to wartościowa. Gdyby wszyscy wykonywali zawód lekarza lub prawnika, świat utonąłby w śmieciach, brudzie, nie wspominając o powszechnym głodzie. Należy być zatem wdzięcznym osobom, które wykonują czynności z pozoru błahe, bo, gdyby nie one, zapanowałby powszechny chaos. Już dzisiaj mamy do czynienia z ogromnym deficytem rzemieślników i fachowców, przy jednoczesnym wysypie “magistrów”, którzy mają problem ze znalezieniem pracy.
Argument nr 2.
Każdy ma swój system wartości i priorytetów życiowych. Nie znając historii życiowej danego człowieka, nie można wydawać o nim sądów. Ocenianie czyjejś inteligencji i kompetencji tylko na podstawie tego, czym się zajmuje zawodowo, zawsze będzie krzywdzące. To nic innego, jak kreowanie fałszywej rzeczywistości opartej o własne stereotypowe przekonania.
Argument nr 3.
Praca zawodowa to tylko jedna z ról, jaką człowiek pełni. Nie powinna zatem służyć do określania czyjejś wartości. I jak to z rolami bywa, nierzadko zmieniają się kilka razy w ciągu życia. Nieraz jeden udział w rekrutacji pracowników może odmienić całą karierę. I odwrotnie – w ryzykownych i niestabilnych czasach z wysokiego stanowiska i prestiżowej pracy w ciągu kilku dni może pozostać tylko wspomnienie.