Pracodawcy, dbajcie o podwładnych!

wypalenie zawodoweDziś dużo mówi się o tym, że mamy rynek pracownika. Według różnych źródeł, to pracodawca stara się dopasować do potrzeb podwładnego, tak, aby jak najdłużej zatrzymać go w firmie oraz zapewnić mu pole do rozwoju. Wielu z nas ma jednak odmienne doświadczenia. Niejednokrotnie zdarza się, iż pracodawcy wiele obiecują podczas rozmowy rekrutacyjnej, w praktyce okazuje się jednak, że nie tylko nie ma mowy o dodatkowych świadczeniach, ale czasem trudno nawet o zwykły, ludzki szacunek.

Błędne koło wypalenia

Dla coraz większej ilości osób to nie wysokość pensji decyduje o chęci zmiany pracy. Według badania Gallupa, zaangażowanie pracowników zależne jest także – a może przede wszystkim – od możliwości rozwoju oraz pozytywnej atmosfery. Tymczasem, przynajmniej w Polsce, często zdarza się, iż szefowie nie traktują poważnie swoich pracowników, zwlekając z wypłatą pieniędzy, zmuszając do wyrabiania nadgodzin pod groźbą zwolnienia, czy po prostu okazując brak kultury. Wszystko to sprawia, że motywacja do pracy ulega wypaleniu, a podwładni, wracając do domu, czują się sfrustrowani oraz przybici. W ciągu następnych dni zaangażowanie spada, w związku z czym szef jest jeszcze bardziej niezadowolony, a pracownicy jeszcze bardziej się pogrążamy – i koło się zamyka.

Zaangażowanie = zysk

Dbanie o dobre samopoczucie pracownika i zapewnienie mu możliwości rozwoju jest jednak opłacalne. I to w dodatku obustronnie. Pracownik czerpie bowiem satysfakcję z wykonywania swoich obowiązków, co znacznie polepsza jego jakość życia. Większe chęci do pracy zaś, to sprawniejsze oraz szybsze działanie, co przekłada się w prostej linii na zwiększenie dochodów firmy. Według badania Oracle, jedna zaangażowana w pracę osoba może przynieść firmie zysk aż o 400% większy, niż pracownik, będący na granicy wypalenia.

Groźne widmo emigracji

Według raportu z badania Gallupo, zadowolonych pracowników w Polsce jest 17%, co na tle innych państw stanowi niemal rekordowy wynik. Czy 17% to jednak naprawdę tak dużo? Co z pozostałymi 83%? Jeśli polscy pracodawcy nie zamierzają poprawić warunków pracy, to spełnią się niedługo prognozy o niedoborze pracowników w 2020 roku, kiedy to brakować będzie aż 24% osób w wieku produkcyjnym. Z pewnością przyczyni się do tego rozpoczynający się niż demograficzny. Nie jest to jednak jedyny czynnik, który może sprawić, że niedługo nie będzie rąk do pracy.

Jeszcze większy problem stanowi emigracja. Instytut Millward Brown przeprowadził niedawno badania na zlecenie Work Service. Ich wynik okazał się piorunujący: obecnie jedynie 17 na 100 dorosłych Polaków nie bierze pod uwagę wyjazdu za granicę w celach zarobkowych. Można więc powiedzieć, że pracodawcy sami rzucają sobie kłody pod nogi; jeśli nie zaczną dbać o swoich podwładnych, za kilka lat trudno im będzie utrzymać swoje przedsiębiorstwa.

You may also like...